Koronawirus a moda

Pandemia koronawirusa to w chwili obecnej temat nr 1 we wszystkich mediach – zarówno tych elektronicznych, papierowych czy telewizyjnych. Nic dziwnego. Strach oraz środki zapobiegawcze rozprzestrzenianiu się tej groźnej choroby podejmowane są nieustannie i bezpośrednio wpływają na nasze życie. Odwołane koncerty, ograniczenia w galeriach handlowych, zamknięte muzea czy szkoły – to dzisiejsza codzienność. Także branża mody została dotknięta przez zalecenia i działania prewencyjne. Zostały odwołane pokazy mody, butiki i salony także zostały albo zamknięte, albo mocno ograniczyły swoją dostępność, a większość handlu przeniosła się do internetu.

Strach przez koronawirusem jest wyraźny i wszechobecny. Dotyka on także wielkie domy mody. Odwołane pokazy mody czy ważne modowe wydarzenia są dotkliwym środkiem zapobiegawczym. Jednak natura nie znosi próżni, a całe działania przeniosły się do internetu. Tu można obejrzeć na żywo nadawane transmisje z pokazów zamkniętych dla publiczności.

Pierwsze szacunki ekonomistów wskazują, że dla włoskiego przemysłu modowego wybuch epidemii będzie tragedią. Obecnie szacuje się, że jest on wart ok 100 miliardów dolarów amerykańskich. Niestety, to właśnie Włochy, zaraz po Chinach i Korei Południowej, są największym ogniskiem zachorowań i zgonów na świecie. Do tego dyrektorzy domów mody liczyli na dobry początek 2020 roku. Tymczasem muszą się zmierzyć z małym popytem na swoje ubrania czy problemami z dostawami, głównie z Chin.

To, że Covid-19 wywrze wpływ na globalną gospodarkę, to pewne. Tymczasem w Mediolanie trwały tygodnie z modą. Po kolei wielkie i mniejsze domy mody odwoływały swoje zaplanowane pokazy. Harmonogram imprezy co chwila ulegał zmianie. Wielu ważnych gości – redaktorów, stylistów czy kupców – odwołało swój udział w imprezie. Choroba i panika nie pozostaną bez znaczenia dla gospodarki zarówno poszczególnych krajów, jak i całego świata.

Świat zaczął dostrzegać pewne uzależnienie od Chin. To tam leży serce współczesnych gospodarek wielu krajów. Uzależnienie od tamtejszej siły roboczej, siły produkcyjnej daje się obecnie ze znaki największym krajom na świecie i najpotężniejszym gospodarkom. Pamiętając poprzednie epidemie, jak choćby SARS, który spowodował straty szacowane na około 40 miliardów dolarów amerykańskich, świat niczego się nie nauczył. Wciąż ślepo wierząc i uzależniając się od rynku Państwa Środka, stawał się coraz bardziej zależny od tego, co dzieje się za chińskim murem. Obecna sytuacja jest tego najlepszym przykładem.

Branża modowa nie pozostaje oderwana od rynku jako całości. Szacuje się, że wartość świata mody spadnie do najniższego poziomu od wielu lat. Spowodowane jest to nie tylko zamykaniem butików czy skracaniem ich godzin pracy, ale także niskim poziomem sprzedaży online.